Niejednokrotnie spotkałam się w internetach z opiniami, że te tak modne ostatnimi czasy szarości to dla dziecka nijak, że smutno, że dziecko potrzebuje stymulacji kolorami itd. itp. Nie przemówiły do mnie te argumenty. Może dlatego, że dotychczasowy pokój młodego w słonecznych kolorach, z udekorowanymi ścianami przyprawiał mnie o ból głowy, a sam dziedzic w ogóle nie chciał się tam bawić. Może jego też bolała tam głowa od nadmiaru tej stymulacji?
Wszystko zaczęło się od kartki papieru. Zdecydowana na zmiany poświęciłam weekend na szukanie inspiracji w internetach i rysowanie. Efekt końcowy nie jest dokładnie taki, jak na rysunku, a to dlatego, że w praktyce półki domki, które znalazłam okazały się większe, niż te zamierzone. Chciałam zrezygnować z półki pod sufitem, jednak gdzieś trzeba było ustawić książki, na które jeszcze jest za mały i schować zabawki i gry, które czekają aż podrośnie. Półka została - szara oczywiście. Zaplanowałam skonstruowanie sofy/domku ale po ułożeniu materaców stwierdziłam, że muszę to jeszcze dwa razy przemyśleć i póki co zostało tak. Jeśli zdecyduję się na kostrukcję, będzie to fajna niespodzianka, napewno go ucieszy. Są też na kartce takie rzeczy, jak "albo" chmurki "albo" gwiazdki. Razem byłoby tego za dużo. Zresztą z wielu drobiazgów przy realizacji zrezygnowałam, żeby nie przesadzić.
Zaczęło się od malowania na szaro i szaro no i jeszcze na bardziej szaro i wyklejania pasków. Gwiazdki malowałam na zasadzie makgaiwera wyciełam z folii samoprzylepnej szablony "na oko" i jak widać na zdjęciu dały radę.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGiOTcC2TPpF6b0MDYBfOCQkJjYIyYI_Wf546cd0DZFVns9dc0piAKGjf_kSA3Kgw3mnqiTvhCnfB8o2aPxwBZ7rsnke2XM5a9MoYVBGymF1ymTRUIAxoNEy6y4hcOYoOgaEeW3m7WPPQ/s400/f.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnZPnh_57mg-h7c5BElocc7DF7doPXVJpasJbRtHJuaaWpzYRMvRqLOwMC9G6IzEGSrqX6zLPxvdGH7seORqscEdoNgOpJJGkO-oto2-pYjzE9xF3ougAMeac8y8izAW9reOZhriCCAxQ/s400/a.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4gAl5KrFCY9dJCOPyh1l1pCOGn9uj9U84GCbvzwdWKbyOtsXFubK-EJ5CPSZbihyIWHx4_x7vIztqqN-ll1SC_Hb6GSEKyk_45FOV1W7LUsM35P_DgsunWbxxig9ybA20Y6MscH4H6fg/s400/e.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGKeSplqn4ScZKmxlcnQUM-zdqxEcv0da6QQNKxOEN6AUx6qEvNQrGbGr0Ex286fD2CehDwGfUnM-n_cmSwnW4JGo-obJOFxfufel9JybNMKThi497TqOnjiPmi4UyIWOfOw7RwKp7Wzo/s640/d.jpg)
Na ścianie miałam w planach powieszenie kilku ramek z obrazkami. W praktyce wyszło nieco inaczej. Jeden z lekarzy Ślubnego naszkicował śliczny portret Młodego, Pani z przedszkola dała mi na zakończeniu kursu P1 radosną twórczość Młodego i stwierdziłam, że te rzeczy bardziej zasługują na swoje miejsce w jego królestwie, niż jakieś ładne, ale kupne obrazki.
Jako kolor dodatków wybrałam trawiastą zieleń. W takim kolorze były szuflady komody, co ułatwiło mi wybór. Młody jako posiadacz AZS nie powinien mieć dywanów itp, kupiłam więc łazienkowe kropki i mało, że fajnie wyglądają, są świetnym elementem do zabawy, robimy na nich parkingi, albo pastwiska dla owieczek, albo po prostu skaczemy z jednej na drugą. Jak się zabrudzą wrzucam do pralki i są jak nowe. Kupiłam zieloną lampkę, która daje przyjemne światło skierowane w górę. Takie w sam raz do zasypiania.
Zaczęło się od malowania na szaro i szaro no i jeszcze na bardziej szaro i wyklejania pasków. Gwiazdki malowałam na zasadzie makgaiwera wyciełam z folii samoprzylepnej szablony "na oko" i jak widać na zdjęciu dały radę.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGiOTcC2TPpF6b0MDYBfOCQkJjYIyYI_Wf546cd0DZFVns9dc0piAKGjf_kSA3Kgw3mnqiTvhCnfB8o2aPxwBZ7rsnke2XM5a9MoYVBGymF1ymTRUIAxoNEy6y4hcOYoOgaEeW3m7WPPQ/s400/f.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnZPnh_57mg-h7c5BElocc7DF7doPXVJpasJbRtHJuaaWpzYRMvRqLOwMC9G6IzEGSrqX6zLPxvdGH7seORqscEdoNgOpJJGkO-oto2-pYjzE9xF3ougAMeac8y8izAW9reOZhriCCAxQ/s400/a.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4gAl5KrFCY9dJCOPyh1l1pCOGn9uj9U84GCbvzwdWKbyOtsXFubK-EJ5CPSZbihyIWHx4_x7vIztqqN-ll1SC_Hb6GSEKyk_45FOV1W7LUsM35P_DgsunWbxxig9ybA20Y6MscH4H6fg/s400/e.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGKeSplqn4ScZKmxlcnQUM-zdqxEcv0da6QQNKxOEN6AUx6qEvNQrGbGr0Ex286fD2CehDwGfUnM-n_cmSwnW4JGo-obJOFxfufel9JybNMKThi497TqOnjiPmi4UyIWOfOw7RwKp7Wzo/s640/d.jpg)
Ściany
pomalowałam w trzech odcieniach szarości, jedną zostawiłam białą.
Namalowałam gwiazdki i domki. Na podłogę poszły jasne panele.
Nieplanowanym dodatkiem okazała się moskitiera, ale mam wrażenie, że mu
się podoba. Na tą chwilę zrezygnowałam z kupna łóżka, Młody w lipcu
skończył dwa lata, mieści się spokojnie w łóżeczku, które ma 70cm
szerokości. Ograniczyłam się do usunięcia kółek i wycięcia dwóch
szczebelków, żeby mógł sam wchodzić i wychodzić kiedy zechce.
Miałam
cztery materace z łóżeczek turystycznych, z którymi nie wiedziałam co
począć. Uszyłam na nie pokrowiec i tak powstała sofa, na której Młody
bardzo chętnie ucina sobie popołudniową drzemkę. Uszyłam poszewki na
poduszki i voila. Może jeszcze zdecyduję się na zbudowanie domku, ale
obawiam się o wysokość. W tej chwili sofa przydaje mi się kiedy razem
się bawimy, a jak ją zabuduję, to już nie będę miała gdzie swobodnie
usiąść. Ot matka egoistka.
Na ścianie miałam w planach powieszenie kilku ramek z obrazkami. W praktyce wyszło nieco inaczej. Jeden z lekarzy Ślubnego naszkicował śliczny portret Młodego, Pani z przedszkola dała mi na zakończeniu kursu P1 radosną twórczość Młodego i stwierdziłam, że te rzeczy bardziej zasługują na swoje miejsce w jego królestwie, niż jakieś ładne, ale kupne obrazki.
Długo
szukałam półek domków, aż znalazłam. Kupiłam dwa, bo są dość duże i nie
chciałam przesadzić. Przemalowałam je na biało, żeby pasowały do reszty
mebli. Pozostałe dwa domki to moje dzieło, wycięłam deseczki, pomalowałam i
gotowe.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBvTm-_L_8mQ1N6rDkAjca3GZOHxHrpZypVSr_Tw7FozLsrZ5bTHLjwIFy_T8-ifUl3Bzvsg5g7D8nX3EbKgpmamEnlAQGCv9RXH4IWwgSSlaLF6oWmGO2ciyroYT5u1d7oFFrj_KCzrc/s400/20151001_153831.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg05sUruPuy3KXiSbEg5AhQRPzf2O_ghFonyIMH8LAe7n0v4ZMKUgOA7Sl8eOS_6oX7NBaR5v4qsMkb84neOH2qr5hrBEy2n1HFpnrY_HPpZPW-eQ7OCoE7iqM9ScSpO-IWMwsvc7A-ekQ/s400/20151001_153838.jpg)
Jako kolor dodatków wybrałam trawiastą zieleń. W takim kolorze były szuflady komody, co ułatwiło mi wybór. Młody jako posiadacz AZS nie powinien mieć dywanów itp, kupiłam więc łazienkowe kropki i mało, że fajnie wyglądają, są świetnym elementem do zabawy, robimy na nich parkingi, albo pastwiska dla owieczek, albo po prostu skaczemy z jednej na drugą. Jak się zabrudzą wrzucam do pralki i są jak nowe. Kupiłam zieloną lampkę, która daje przyjemne światło skierowane w górę. Takie w sam raz do zasypiania.
Co
do smutnego, szarego pokoju to sami oceńcie. Mi się wydaje, że z
zabawkami i tymi zielonymi akcentami wcale nie jest tu smutno, ani
szaro. Za to kącik do spania jest ciemniejszy, Młody świetnie się
wycisza i z chęcią zasypia w swoim łóżeczku.
Całe zamieszanie zajęło mi tydzień. Pewnie z profesjonalną pomocą byłoby szybciej i pewnie lepiej i w ogóle superpro, ale jestem z siebie i tak dumna, a Młody pokochał swój pokój od pierwszego dnia i to jest dla mnie najważniejsze.
Koszt biały H&M Home
tutaj
Kosz czarno biały H&M Home
tutaj
Szafa Ikea
tutaj
Moskitiera i dywaniki Jysk
podobne tu
Poduszki w paski H&M Home
tutaj
Koszt biały H&M Home
tutaj
Kosz czarno biały H&M Home
tutaj
Szafa Ikea
tutaj
Moskitiera i dywaniki Jysk
podobne tu
Poduszki w paski H&M Home